17.02.2021, 09:14
Podatek mediów niezależnych - media bez wyboru
Wraz z początkiem lutego tego roku, obecnie panujący rząd do ewidencji legislacyjnych prac dołączył schemat ustawy, której efektem będzie rozpowszechnienie datku z tytułu reklamy internetowej a także reklamy konwencjonalnej. Na piśmie projekt ten mówi o wprowadzeniu podatku, lecz społeczeństwo określa to po prostu haraczem. 10 lutego 2021 roku w środę ogrom niezależnych mediów protestowało właśnie przeciw owemu projektowi. Łącznie z nimi postawiło się wiele innych osób, które również uważają, iż jest to mocno krzywdzące. Wedle założeń połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić do Narodowego Funduszu Zdrowia. Lecz rząd być może nie zdaje sobie sprawy z tego, iż reklamy to kluczowe (a nierzadko nawet jedyne) źródło honorarium mediów prywatnych, tj. telewizja, radio, gazety lub też rozmaite internetowe materiały. To znaczy, że zakładając, iż podatek taki faktycznie zostałby wprowadzony, wtedy takiego rodzaju media nie będzie stać na to, aby funkcjonować oraz realizować niezależne media.
Bunt polegał na tym, iż zamiast różnorakich informacji lub programów w telewizji, pokazywany był tylko i wyłącznie niepospolity przekaz na czarnym tle pt. "Tu miał być Twój ulubiony program". Jednakowoż na internetowych witrynach takich jak interia.pl, tvn24.pl czy onet.pl odwiedzający stronę nie mogli zobaczyć żadnych informacyjnych publikacji. Do całej inicjatywy chętnie podłączyły się również różnorodne radiowe stacje, między innymi radio zet, RMF FM, Rock Radio czy też TOK FM. Telewizyjne stacje zaangażowane w akcje zaprezentowały na swoich portalach internetowych list otwarty do władz RP oraz szefów partii politycznych. To zniknięcie polskich informacyjnych witryn, stacji telewizyjnych a także radiowych stacji na równe 24 godziny z pewnością przejdzie do historii krajowych mediów. Ponadto, podatek przeznaczony na Narodowy Fundusz Zdrowia, stanowi rzeczywiście nie więcej niż 0,5% zasobów finansowych. To znaczy, iż te pieniądze w ogóle nie pomogą służbie zdrowia, a jedynie pogorszą i tak nie do końca ciekawą sytuację właściwie wszystkich niezależnych mediów. Na dodatek wiele osób pracujących w sferze medialnej jest przekonanych, iż podarowanie fragmentu funduszy z medialnego podatku przeznaczonego na Narodowy Fundusz Zdrowia, jest propagandowym zabiegiem, który ma za zadanie nastawić opinię publiczną na niekorzyść dziennikarzy. Najwidoczniej w idei tej może rozchodzić się o to, żeby środki zabrane niezależnym mediom, wobec tego w przybliżeniu 300 milionów złotych w ciągu roku, za rekomendacją rządu zostało przekazane dla mediów wspierających partię PiS. Raczej napięte stosunki nieprzerwanie trwają, w związku z tym póki co nie wygląda na to, aby dysonans miał się szybko zakończyć.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy